Tuesday, October 11, 2011

Amazing Encounter – Niesamowite Spotkanie

(Polish language version is in green - Polska wersja językowa jest na zielono)


It was this last Sunday that my husband and I decided to go on a trip around the Smoky Mountains – North Carolina – to admire nature's beautiful fall colors. The day was sunny and clear, just right for capturing a tiny sample of the beauty of the mountains and forests.
W ostatnią niedzielę pojechaliśmy z mężem na wycieczkę w okolicę Smoky Mountains (Dymiące Góry) w stanie Północna Karolina (USA), aby popodziwiać przyrodę przyozdobioną w piękne jesienne szaty. Dzień był słoneczny i powietrze przejrzyste, w sam raz na uchwycenie na fotografiach kawałka piękna gór i lasów.
At one point, we decided to go slightly off the beaten track and do some hiking deeper in the woods.  We came across an area of a little park with forest all around. All bathed in sun, with leaves gilded by its rays playing with countless shades. At one point we heard some rustling among the trees and discovered with much excitement that there is a large animal over there, probably a deer, but maybe an elk. The animal was at a distance of approximately 75 yards from us.
W pewnym momencie zdecydowaliśmy się zjechać nieco z ubitego szlaku i powędrować nieco głębiej w las. W pewnym momencie natrafiliśmy na coś w rodzaju niewielkiego parku, wokół którego roztaczała się spora zielona polana, wokół której był las. Całość była skąpana w słońcu, liście złociły się w jego promieniach roztaczając wokół blaski w niezliczonych odcieniach kolorów. W pewnej chwili usłyszeliśmy jakiś szelest wśród drzew i ku naszej radości ukazało się, że jest tam jakieś duże zwierzę, prawdopodobnie sarna lub może łoś. Zwierzę to znajdowało się mniej niż jakieś 75 metrów od nas.

We stood on the meadow looking into the forest wondering if the animal would make itself more visible. Suddenly we heard a lot more and a lot louder rustling in the trees and the ground beneath our feet started shaking. Before we knew it, a heard of elks with a huge bull with most impressive horns adorning his head came charging from the forest right at us.
Staliśmy więc na polanie patrząc w kierunku lasu i zastanawiając się czy zwierzę to podejdzie bliżej i czy można je będzie lepiej zobaczyć. Nagle usłyszeliśmy o wiele głośniejszy szelest i poczuliśmy jak ziemia zaczyna lekko drżeć nam pod nogami. Zanim się zorientowaliśmy co się dzieje, stado łosi z ogromnym bykiem z bardzo imponującym porożem na czele wybiegło wprost na nas.
Coming out of the woods - Wybieganie z lasu.
Head up and galloping - Głowa zadarta do góry i galop.

We froze, stood still and completely quiet.  Well, almost completely quiet because you could hear the discrete clicking of the camera.
Zamarliśmy w bezruchu i kompletnej ciszy. Właściwie, w prawie kompletnej ciszy, bo słychać było dyskretne klikanie aparatu.



The herd approached the meadow and the huge bull turned slightly to his left avoiding us. As it turned out he was not interested in shredding us to pieces with his beautiful antlers, but was simply trying to keep his herd in check.
Here he is following one of the females:

Stado wbiegło na polanę, a ogromny byk lekko skręcił w swoją lewą stronę, tym samym omijając nas. Jak się okazało wcale nie miał zamiaru roznieść nas na drobne kawałki na swoich pięknych rogach, chciał tylko utrzymać swoje stado pod kontrolą.
Tutaj biegnie w kierunku jednej z samic:

Here he is seen moving away from us and encircling his herd:

Na tym zdjęciu widać jak oddala się od nas i otacza swoje stado:

The king of his herd and territory in full glory:
Król stada i terytorium w pełnej chwale:


The herd included this calf that was more than adorable. We noticed a couple of times how he/she was nursing on the mother. Those moments regrettably escaped our camera.
W stadzie było też i to przeurocze cielątko. Parę razy zauważyliśmy jak ssało matkę. Te chwile niestety umknęły obiektywowi naszego aparatu.

But a short eating moment did not escape the camera lens:
Udało się jednak uchwycić krótką chwilę posiłku:
Prancing happily along on the meadow:
Wesołe brykanie po łące:


Youth  - a young female and a young male - getting to know each other a little bit:
Młodzież – młoda samica i samiec próbują się poznać nieco lepiej:

Keeping the young ones in check:
Utrzymywanie młodzieży pod kontrolą:


Actually, keeping everyone in check:
A właściwie, to utrzymywanie wszystkich pod kontrolą:

Looking around and making sure that everyone is in their place:
Rozglądanie się wokoło i upewnianie, że wszyscy są na swoim miejscu:


Once the elks made it to the meadow, they started grazing as if we were not even there. We continued being very still and very quiet.  In fact, whenever an animal was getting a tad too close to us, we would slowly back away.

Kiedy tylko łosie wbiegły na polanę, to zaczęły się paść, zupełnie jakby nas tam nie było.
Nadal zachowywaliśmy się bardzo spokojnie i cicho. Jak tylko któreś ze zwierząt za bardzo zbliżało się do nas, to powolutku się od niego oddalaliśmy.



Getting back to the car was at the point not an option, so we continued admiring those beautiful animals.

Powrót do samochodu był w tym momencie raczej mało możliwy, więc dalej podziwialiśmy te piękne zwierzęta.



The herd included also two young male with smaller antlers.

W stadzie było też dwóch młodych samców z mniejszym porożem.



A little playing, a little practice for future battles.

Trochę zabawy, trochę ćwiczenia przed przyszłymi walkami.




This young male is not paying any attention to us. He is looking away into the forest:

Ten młody samiec w ogóle nie zwraca na nas uwagi. Patrzy się w kierunku lasu:



Mother and calf:

Matka z młodym:



The mother with the young one were also going about their business of grazing in the warm, fall sun:
Matka z młodym również była zajęta jedzeniem w ciepłym, jesiennym słońcu:


Peaceful grazing continued under the watchful eye of the leader:

Spokojnie chrupanie trawy nadal trwało pod czujnym okiem przywódcy stada:


Two young males against the backdrop of fall colors. We could not have picked a prettier background for them to stand against:
Dwa młode samce na tle jesiennej aury. Chyba sami nie wybralibyśmy dla nich ładniejszego tła do pozowania:



We spent a little over an hour watching, photographing, filming, but most of all admiring those stunningly beautiful, magnificent animals.  During this hour we sensed their energy, and felt as if we were part of that herd. Slowly, they began to go back into the forest leaving us with a sense of awe and gratitude for the privilege of having spent this time with them. This was the most special time that will forever remain in our memories.

W sumie spędziliśmy nieco ponad godzinę na obserwowaniu, fotografowaniu, filmowaniu, a przede wszystkim na podziwianiu tych niesamowicie pięknych, wspaniałych zwierząt. W ciągu tej godziny mogliśmy poczuć ich energię i odnieść wrażenie, że jesteśmy częścią ich stada. Powoli łosie zaczęły się oddalać w kierunku lasu zostawiając nas w zachwycie oraz poczuciem wdzięczności za możliwość spędzenia z nimi tego czasu. Był to dla nas czas niezwykły i szczególny, który pozostanie w naszej pamięci na zawsze.





















Thursday, September 15, 2011

A short note on vitamins, actually on their discovery - Krótka notka o witaminach, a właściwie o ich odkryciu


Polish version is below the English one - Wersja polska znajduje się pod angielską

When eating fresh fruits, vegetables or taking supplements, a lot of times we do so because of the vitamins that they contain. The term vitamin is actually not a very old one. In fact it will be next year that the world will be celebrating its 100th anniversary.  The term was introduced in 1912 by a Polish biochemist Kazimierz Funk. The term comes from the Latin word vita- which means life and tiamina – which means substance.  This biochemist treated people suffering from avitaminosis – which basically refers to any disease caused by chronic or long term vitamin deficiency. Kazimierz Funk also learned that lack of vitamins can cause other conditions: rickets, scurvy, pellagra.


Kazimierz Funk also discovered and isolated the first vitamin B1 from rice bran. His researched went far and beyond vitamins, but he is considered the creator of the science on vitamins.

===========================================================

Kiedy jemy świeże owoce i jarzyny lub zażywamy suplementy, to robimy tak niejednokrotnie z powodu zawartych w nich witamin. Termin witamina nie istnieje od bardzo dawna. W przyszłym roku świat będzie obchodzić 100 rocznicę jego powstania. Termin ten został wprowadzony w roku 1912 przez Kazimierza Funka, polskiego biochemika. Sformułowanie to pochodzi od łacińskich słów vita – co oznacza życie oraz tiamina – czyli substancja. Kazimierz Funk leczył osoby chore na awitaminozę – co właściwie odnosi się do każdej choroby spowodowanej chronicznym lub długotrwałym niedoborem witamin. Kazimierz Funk odkrył również, że brak witamin może też spowodować inne choroby: krzywicę, szkorbut, pelagrę.

Kazimierz Funk odkrył i wyodrębnił z otrębów ryżowych pierwszą witaminę B1. Jego badania naukowe wykraczały swoim zasięgiem również i poza obszar witamin, jednakże jest on uważany za twórcę nauki o witaminach.


Tuesday, July 26, 2011

Legend of Mr. Twardowski - Legenda o panu Twardowskim

Polish version is below the English one - Wersja polska znajduje się pod angielską

As the story goes Jan Twardowski was a nobleman living in Kraków. As a young man he signed a pact with the devil. He agreed to give his soul to Lucifer in exchange for having the dark forces make his wishes and whims come true.  And so he worked them hard. He was seen riding on a big colorful rooster, he went against the current on the Vistula river without any sails, he created a silver mine in the town of Olkusz and many more. The pact said that he was to give his soul up in Rome which he thought would never happen as he had no intention of ever going to Italy.


The devil had enough of Twardowski's antics and decided to lure him to an inn. The inn was called "Rome" and so Mr. Twardowski was to give his soul to the devil. On his way to the dark beyond he started singing religious songs and the devils that were escorting him to hell could not stand that so they dropped him off on the moon. He is supposedly sometimes still visible there in the form of a small dot.

So much for the legend.  However according to old reports this nobleman did in fact exist.  While he did not ride on a rooster, nor make it to the moon, he was a rather famous alchemist and magician. In 1551 he supposedly summoned the spirit of the deceased queen Barbara, wife of King Zygmunt August.

There is also material proof surviving to this day in the form of a rather unusual mirror.
The mirror is huge and it is made out of polished metal. The inscription on it says in Latin: "Luserat hoc speculo magias Twardovius artes, lusus et iste Dei versus in obsequium est."  Which means: "Twardowski played with this mirror, performing magical tricks, now it is destined to serve God". This mirror is now located in the town of Wegrow not far from Warsaw in the smaller basilica. The mirror was probably not used for summoning spirits though, but rather for fortunetelling. The alchemist would look into it and supposedly "see" people as well as future events. When placed at the right angle towards sunlight, it could project silhouettes on the wall.
Alchemists like Twardowski were actually precursors of modern day chemistry. They never succeeded in turning lead into gold, but did a lot of useful things instead. They assayed metals, refined salts, made pigments, glass, ceramics and even cosmetics. So whenever we reach for our household chemicals developed by modern day chemists, let us remember that it all started with the alchemists.
Many thanks to www.uscts.com for help with translation.  
======================================================================
Wedle podań, Jan Twardowski był szlachcicem mieszkającym w Krakowie. Jako młody człowiek podpisał cyrograf z diabłem. Zgodził się oddać duszę Lucyferowi w zamian za spełnianie przez siły nieczyste wszystkich jego życzeń i zachcianek. Pan Twardowski wykorzystywał je bezlitośnie. Widziano go jak jeździł na ogromnym, kolorowym kogucie, jak płynął po Wiśle pod prąd bez żagli, kazał diabłom utworzyć kopalnię srebra w Olkuszu oraz męczył ich wieloma innymi zadaniami. W cyrografie było zapisane, że duszę ma oddać w Rzymie, co jak sądził nigdy nie nastąpi ponieważ nie miał zamiaru wybierać się do Włoch.

Diabeł się jednak zniecierpliwił i zdecydował się zwabić pana Twardowskiego do pewnej karczmy, która "Rzym" się zwała. Nadszedł więc moment, w którym Pan Twardowski miał oddać duszę diabłu. Gdy biesy go porwały, po drodze zaczął śpiewać pieśni religijne, czego diabły nie mogły znieść, więc porzuciły go na księżycu. Podobno można go tam czasem zobaczyć w formie niewielkiej plamki.
Tyle legenda. Wedle starych podań jednakże szlachcic ten naprawdę istniał. Nie jeździł co prawda na kogucie, ani nie wylądował na księżycu, ale za to był w swoim czasie dosyć słynnym alchemikiem i czarnoksiężnikiem. W roku 1551 wywołał rzekomo ducha zmarłej królowej Barbary, żony króla Zygmunta Augusta.

Istnieje do dzisiaj pewien dowód materialny w formie dosyć niezwykłego zwierciadła. Jest ono ogromne i wykonane z polerowanego metalu. Napis w języku łacińskim brzmi: " Luserat hoc speculo magias Twardovius artes, lusus et iste Dei versus in obsequium est." Co oznacza: "Bawił się tym zwierciadłem Twardowski, magiczne sztuki czyniąc, teraz przeznaczone jest służbie Bogu." Zwierciadło to znajduje się w Węgrowie niedaleko Warszawy w bazylice mniejszej. Zwierciadło pewnie nie było wykorzystywane do wywoływania duchów, ale raczej do przepowiadania przyszłości. Alchemik patrzył w zwierciadło i rzekomo "widział” ludzi oraz wydarzenia z przyszłości. Zwierciadło umieszczone pod właściwym kątem w stosunku do światła słonecznego mogło rzucać na ścianę kształty postaci ludzkich.
Alchemicy tacy jak Twardowski byli tak naprawdę prekursorami współczesnej chemii. Nie udało im się co prawda zamienić ołowiu w złoto, ale i tak dokonali wielu pożytecznych rzeczy. Dokonywali oznaczeń metali, rafinowali sole, wytwarzali pigmenty, szkło, ceramikę, a nawet kosmetyki. Kiedykolwiek więc będziemy sięgać po domowe artykuły chemiczne wypracowane przez współczesnych chemików, to wspomnijmy że to wszystko zaczęło się od alchemików właśnie.
Podziękowania dla firmy www.USCTS.com za pomoc w tłumaczeniu.

Wednesday, March 2, 2011

Fat Thursday - Tłusty Czwartek

(Polish version follows the English one - Wersja polska znajduje się pod angielską.)

Fat Thursday marks the beginning of the last week of carnival. It is a mobile holiday with its date depending on the date of Easter. It is the last Thursday before the Great Lent.  Traditionally, in Poland this is a time of culinary indulgence. Nowadays it involves eating huge amounts of donuts (pączki).  The traditional ones and my favorite are filled with rose marmalade.




Carnival is an interesting combination of religious (Christian) and pagan rites.  The origins of carnival go back to the ancient rites related to winter and early spring.  They were performed to honor the gods of abundance, happiness, sun, life and light, but mainly to honor Saturn - patron of the golden age, prosperity and justice as well as Dionysus (in Greece known as Bacchus). Dionysus was the god of life and sun, patron of germinating plants, but mainly grapevines and wine. 

A less common name for Fat Thursday in Poland is Comber Thursday. It comes from the name of a XVII century evil and severe mayor in the city of Krakow who was particularly nasty to women who were selling their goods in the market square. On that Thursday he died and the women from the market square would throw a huge celebration. In fact, the celebrations would take place every year to commemorate this "sad" event. They would seek revenge for all the harm they once experienced from Comber. The "revenge" involved attacking men in the market square, especially the single ones among them.  They would pull the hats off their heads, make fun of them by placing straw wreaths on their heads and  force them to skip and dance. The victims could buy themselves out of this "ceremony" with a coin.

Of course a day like this has to have its own superstition. It is said, that if on this day you do not eat even one donut, then you shall have misfortune in life. Putting that aside, it is estimated that on this day alone we eat in Poland approximately 100 million delicious donuts.

Thanks to http://www.uscts.com/ for buying donuts for the office.
===========================================================

Tłusty czwartek rozpoczyna ostatni tydzień karnawału. Jest to święto ruchome, którego data uzależniona jest od tego, kiedy jest Wielkanoc. Jest to ostatni czwartek przed Wielkim Postem. Tradycyjnie w Polsce jest to czas ucztowania. Obecnie sprowadza się to do jedzenia dużych ilości pączków. Te tradycyjne i moje ulubione są nadziewane marmoladą z róży.
Karnawał jest ciekawym połączeniem obrzędów religijnych (chrześcijańskich) i pogańskich. Początki karnawału mają swoje korzenie w starożytnych obrzędach zimowych i wczesnowiosennych. Były one odprawiane na cześć bogów obfitości, szczęścia, słońca, życia i światła, ale głownie na cześć Saturna - patrona złotego wieku, dobrobytu i sprawiedliwości oraz Dionizosa (w Grecji znanego jako Bachus). Dionizos był bogiem życia i słońca, patronem wschodzących roślin, ale głównie winorośli i wina.

Nieco mniej popularną nazwą tego dnia w Polsce jest czwartek Combrowy. Nazwa pochodzi od nazwiska XVII wiecznego surowego wójta w Krakowie, który był wyjątkowo przykry w stosunku do przekupek sprzedających swoje towary na rynku. W ten pamiętny czwartek wójt zmarł, a przekupki z rynku rozpoczęły świętowanie. Co roku upamiętniały to "smutne" wydarzenie mszcząc się za swoje krzywdy doznane od wójta Combra. "Zemsta" polegała na atakowaniu mężczyzn przechodzących przez rynek, szczególnie nieżonatych. Ściągano im kapelusze z głów, kpiono, zakładano słomiane wieńce, a czasem zmuszano do podskakiwania i tańczenia. Ofiary mogły się wykupić od tej "ceremonii" za pomocą monety.

Oczywiście taki dzień musi mieć swój przesąd. Mówi się, że kto w tym dniu nie zje nawet jednego pączka, ten nie będzie mieć powodzenia w dalszym życiu. Przesąd przesądem, ale szacuje się, że w tylko w tym dniu zjada się w Polsce mniej więcej 100 milionów pysznych pączków.

Dziękuję firmie http://www.uscts.com/ za zakup pączków dla biura.


Saturday, February 19, 2011

Birthday of a Genius - Urodziny Geniusza

(Polish version follows the English one - Wersja polska znajduje się pod angielską.)

Imagine that you made a discovery that would completely revolutionize the way in which the world is viewed. A discovery that would not only be unappreciated, but possibly face a hostile reaction, ostracism or ridicule. How many of us would take the path of least resistance and sacrifice something vital in the name of conformism or simply out of fear? How much has humanity lost because for a wide spectrum of "good" reasons that someone had and decided to forfeit a discovery? We shall never know.

It was today February 19, 1473 that a great visionary, scientist, mathematician, translator, economist, catholic cleric, diplomat, jurist, governor, poet, military leader and the greatest Polish astronomer Nicolaus Copernicus (Polish: Mikołaj Kopernik) was born.
He is mostly known for his epochal book written in Latin "De revolutionibus orbium coelestium" (On the Revolutions of the Celestial Spheres). This work is regarded as the starting point of modern astronomy and a landmark that is known as the Copernican Revolution. In a nutshell, this meant overcoming the centuries old concept according to which the Earth was the center of the universe and moving on to the heliocentric model with the Sun as the center of our Solar System. This new concept was not just a theory, it was supported by solid scientific evidence of the time.
Heliocentric model from the book "On the Revolutions of the Celestial Spheres"

The discoveries made by Copernicus changed the way in which the place of Earth and the human being is perceived in the universe. They also became the foundation for the development of sciences. Later, the Copernican Principle was derived from his idea. It states that the Earth is not in a central, special position.  Also, that part of the universe which is available for observation does not differ from its remaining areas. In the generalized version of this principle it is accepted that no point in the universe is central.  

Copernicus was also an accomplished military leader.  During the Polish-Teutonic war of 1519-1520 he organized the defense of the city of Olsztyn. His mission was a successful one. The Teutonic knights launched an assault against the city in 1521 which failed dismally.

Copernicus also published works on currency reform. He formulated a law on how weaker currency pushes out of the market stronger currency. This law was described in his work "Monetae cudendae ratio" (On the Minting of Coin). To honor his interest in coinage, the image of Copernicus has been impressed on many collectible coins in Poland and years ago there used to be a Copernicus one thousand zloty bill.

Anticipating that his greatest work On the Revolutions of the Celestial Spheres might not meet with a friendly reaction of the Catholic Church, he stalled with its publication. Fortunately, courage prevailed and the book was eventually published in 1543 - the year of his death. Report or rather legend says that the first copy of this work was placed in his hands when he was in coma caused by a stroke. He supposedly woke up from the coma, looked at his book and then died in peace.

Thank you http://www.uscts.com/ for part of the research on the subject. Next time will be the time for a legend, as there is much wisdom in tales of old.
==============================================
Wyobraźmy sobie, że dokonaliśmy odkrycia, które całkowicie zrewolucjonizowałoby sposób postrzegania świata. Odkrycia, które nie tylko byłoby niedocenione, ale też na które pewnie pojawiłaby się wroga reakcja, ostracyzm lub wyśmianie. Ile z nas wybrałoby drogę najmniejszego oporu i poświęciło coś, co ma wielką wagę w imię konformizmu lub po prostu ze strachu? Ile ludzkość straciła z powodu szerokiego wachlarza "wystarczających"' powodów, dla których ktoś zdecydował się zaprzepaścić jakieś odkrycie? Tego nie dowiemy się nigdy.

19 lutego, 1473 urodził się wielki wizjoner, naukowiec, matematyk, tłumacz, ekonomista, ksiądz kanonik, dyplomata, prawnik, administrator, poeta, przywódca wojskowy oraz największy polski astronom Mikołaj Kopernik (łac. Nicolaus Copernicus).
Najbardziej zasłynął ze swojego epokowego dzieła napisanego po łacinie "De revolutionibus orbium coelestium" ("O obrotach sfer niebieskich). Dzieło to jest uznawane za początek nowoczesnej astronomii oraz podstawę Rewolucji Kopernikańskiej. W skrócie oznaczała ona  odrzucenie wielkowiekowej koncepcji, wedle której Ziemia była centrum wszechświata i przyjęcie modelu heliocentrycznego ze Słońcem stanowiącym centrum naszego Układu Słonecznego. Ta nowa koncepcja nie była jedynie teorią ponieważ była wsparta solidnym jak na tamte czasy naukowym materiałem dowodowym.
Heliocentryczny model z dzieła " O obrotach sfer niebieskich

Odkrycia dokonane przez Kopernika zmieniły sposób postrzegania miejsca Ziemi oraz człowieka we wszechświecie. Stały się też one podstawą rozwoju nauk ścisłych. Później na bazie jego idei powstała Zasada Kopernikańska. Według tej zasady, Ziemia nie znajduje się w miejscu centralnym ani szczególnym. Również ta część wszechświata, którą można zaobserwować nie różni się od jego pozostałych części. W uogólnionej wersji tej zasady przyjmuje się, że żaden punkt we wszechświecie nie zajmuje centralnego miejsca.

Kopernik był również znakomitym dowódcą wojskowym. Podczas wojny polsko-krzyżackiej w latach 1519-1520 organizował obronę Olsztyna. Zadanie jego zostało zwieńczone sukcesem. Krzyżacki szturm miasta nastąpił w 1521 roku i zakończył się klęską zakonu.

Kopernik wydawał też prace poświęcone reformie monetarnej. Sformułował prawo mówiące o tym, jak słabsza waluta wypiera z rynku walutę mocniejszą. To prawo zostało opisane w jego traktacie "Monetae cudendae ratio" (O sposobie bicia monety). Na cześć jego zainteresowań systemem monetarnym wizerunek Kopernika wybito na wielu numizmatach w Polsce, a lat temu sporo w obiegu był banknot z Kopernikiem o nominale tysiąca złotych.
Spodziewając się, że jego największe dzieło O obrotach sfer niebieskich może się nie spotkać z przychylną reakcją Kościoła katolickiego zwlekał on z jego wydaniem. Na szczęście odwaga zwyciężyła i książka została wydana w roku 1543, który był rokiem jego śmierci. Podania, a właściwie legenda mówi, że włożono mu do rąk pierwszy egzemplarz wydanego dzieła gdy leżał w śpiączce spowodowanej wylewem. Podobno obudził się ze śpiączki, spojrzał na księgę, a następnie zmarł w spokoju.

Podziękowania dla firmy http://www.uscts.com/ za częściowe zbadanie tematu. Następnym razem będzie czas na legendę, ponieważ dużo mądrości jest zawartych w starodawnych przekazach.










 
 
 

Wednesday, February 16, 2011

Saving Coffee - Ocalenie Kawy

(Polish version follows the English one - Wersja polska znajduje się pod angielską.)

The year is 1683.  The city of Vienna is under Turkish siege.  A Polish nobleman Jerzy Franciszek Kulczycki volunteers together with Jerzy Michałowicz to get out of the city through enemy lines in order to take a vital message to the duke.  What made it possible for Kulczycki to accomplish this was not only his disguise in Turkish clothes, but also the knowledge of the language.  When getting out of the city he was loudly singing Turkish songs. On August 13, he succeeded to make his way out of the city and contact Charles V, the Duke of Lorraine to bring him the message about the upcoming rescue from the Polish King Jan III Sobieski. This message was what made the city council decide against surrendering to Kara Mustafa Pasha, the Turkish leader, the grand vizier. The siege of Vienna ended thanks to, among other a devastating flank attack led by Sobieski's Polish cavalry.

Kulczycki meanwhile became a hero of the city and almost 328 years later he pretty much remains a hero of Vienna.  There are however more reasons for his fame than contributing to the end of the siege. This nobleman was a translator of the Turkish language, spy, diplomat and soldier of Jan III Sobieski. He was also familiar with Turkish culture and customs. When the king told him to choose for himself any kind of reward that he would wish to take from the camp of the defeated enemy, he took 300 sacks of some strange seeds.  The victors wanted to throw it all away thinking that it was food given to the camels. That seed was coffee.

As a reward for his courage and successful mission Kulczycki was granted the title of Imperial Translator.  He is also credited with the opening of the very first coffee house in Vienna called the Blue Bottle Coffee House. He served coffee to his guests dressed in a Turkish attire.
He also popularized sweetening coffee with honey and adding milk to it.

The Vienna coffee house owners celebrated in October what they called "Kolschitzky Fest" which involved decorating the windows of their establishments with portraits of Kulczycki. In 1862 one of the streets in Vienna was named after him.

And in 2009 the Polish Post started circulating a stamp that not only has the image of Kulczycki, but also emits a gentle aroma of coffee.
Many years prior to these events European travellers and biologists wrote in their chronicles about those mysterious at the time seeds and the drink made from them, but it took a long time before it would be popularized.

The most expensive coffee in the world is kopi luwak.  It is made from coffee berries that had been eaten and gone through the digestive track of the Asian palm civet.
This cute animal.
The beans after being defecated are collected, washed, sundried and lightly roasted.  This results in aromatic coffee with much less bitterness.

Would coffee have been popularized in the XVII century had it not been for much fanfare and jubilation resulting from one of Europe's greatest military victories? Would it have made its way to the salons of Europe had it not been for Kulczycki's fashionable coffee house? Probably not. At least not at that time. A book can be written about how subsequently coffee changed the world, but in order to make some positive changes let's try to always reach for organic and fairly traded beans.
Many thanks to http://www.uscts.com/ for linguistic consultations. A birthday is coming up this weekend of a great person who changed the way in which our world is viewed. So, there will be a post coming up about that person.  
==============================================
Jest rok 1683. Wiedeń jest pod tureckim oblężeniem. Polski szlachcic Jerzy Franciszek Kulczycki zgłasza się na ochotnika wraz z Jerzym Michałowiczem żeby podjąć próbę wydostania się z miasta przez linie wroga, aby przekazać ważną wiadomość księciu. Dokonanie tego było możliwe, nie tylko dzięki temu, że Kulczycki był przebrany w strój turecki, ale również dzięki znajomości języka tureckiego. Podczas opuszczania miasta śpiewał on głośno tureckie piosenki. Dnia 13 sierpnia udało mu się wydostać z miasta, skontaktować się z Karolem V Leopoldem i powiadomić go o tym, że Jan III Sobieski nadchodzi z odsieczą. Dzięki tej informacji rada miejska odrzuciła pomysł poddania się wielkiemu wezyrowi tureckiemu Karze Mustafie Paszy. Oblężenie Wiednia zakończyło się między innymi dzięki miażdżącemu atakowi flankowemu polskiej kawalerii pod dowództwem Sobieskiego.

W międzyczasie Kulczycki został bohaterem miasta i prawie 328 lat później nadal pozostaje on bohaterem Wiednia. Istnieje jednak więcej powodów dla jego sławy niż przyczynienie się do zakończenia oblężenia. Otóż szlachcic ten był tłumaczem języka tureckiego, szpiegiem, dyplomatą i żołnierzem Jana III Sobieskiego. Był też obeznany z kulturą oraz zwyczajami panującymi w Turcji. Kiedy król polecił mu wybranie sobie jakiejkolwiek nagrody z obozu pokonanego wroga, to zabrał on 300 worków jakiegoś dziwnego ziarna. Zwycięzcy z początku chcieli to ziarno wyrzucić sądząc, że jest to karma dla wielbłądów. Ziarnem tym była kawa.

W nagrodę za odwagę i zwieńczone sukcesem zadanie Kulczycki otrzymał tytuł Cesarskiego Tłumacza. Przypisuje mu się otwarcie pierwszej kawiarni w Wiedniu o nazwie Dom pod Błękitną Butelką. Gościom swoim podawał kawę ubrany w strój turecki.
Spopularyzował on również zwyczaj słodzenia kawy miodem oraz dodawania do niej mleka.

Właściciele wiedeńskich kawiarni ustanowili w październiku święto, które nazwali "Kolschitzky Fest". Wtedy to dekorowali okna swoich lokali portretami Kulczyckiego. W roku 1862 nazwano jego nazwiskiem jedną z ulic w Wiedniu.

Z kolei w roku 2009 Poczta Polska wydała znaczek z wizerunkiem Kulczyckiego, który wydziela delikatny aromat kawy.
Wiele lat przed tymi wydarzeniami europejscy podróżnicy i biolodzy pisali w swoich kronikach o tych tajemniczych w owych czasach ziarnach i przyrządzanym z nich napoju, ale musiało upłynąć sporo czasu zanim napój ten został spopularyzowany.

Najdroższą kawą na świecie jest kopi luwak. Przyrządza się ją z ziaren kawy, które zostały spożyte, a następnie wydalone przez azjatyckiego zwierzaka łaskuna.
Ten oto uroczy zwierzak.

Po wydaleniu ziarna są zbierane, myte, suszone na słońcu i lekko palone. W wyniku tego procesu powstaje aromatyczna kawa z o wiele mniejszą ilością goryczy.

Czy doszłoby do spopularyzowania kawy w XVII wieku gdyby nie towarzyszyły jej fanfary oraz świętowanie jednego z największych militarnych zwycięstw Europy? Czy trafiłaby na salony Europy bez modnej kawiarni Kulczyckiego?
Pewnie nie. A przynajmniej jeszcze nie wtedy. Książkę można by napisać o tym jak później kawa zmieniła świat, ale żeby dokonać zmian pozytywnych starajmy się zawsze sięgać po kawę ekologiczną oraz kupowaną na zasadzie sprawiedliwego handlu.
Wielkie dzięki dla firmy http://www.uscts.com/ za konsultacje językowe. W tym tygodniu będą urodziny wielkiego człowieka, który zmienił sposób postrzegania naszego świata. Następny wpis będzie więc o tej osobie.